Piotruś Pan i magiczny proszek
Nie zawsze byłem grzecznym chłopcem, bywały dni a szczególnie weekendy, gdy byłem nieco bardziej wygadany, nieco bardziej pobudzony, a moje źrenice przypominały oczy demona. Wszystko zaczęło się w wieku dojrzewania kiedy to wróciłem z wakacyjnej pracy u mojego ojca za granicą. Po przekroczeniu drzwi mojego utęsknionego domu zastała mnie przyjemna niespodzianka w postaci moich przyjaciół którzy poświęcili swój czas, aby mnie powitać. Mimo, że byłem wyczerpany podróżą i marzyłem o położeniu się spać, nie mogłem ich pozostawić samych sobie, więc ruszyliśmy na moją działke nad stawem i zaczęliśmy wyminiać się opowieściami z wakacji popijając przy tym napoje wyskokowe. Cudowna atmosfera, wspaniały rodzinny klimat za którym tęskniłem całe wakacje, Jedynym aspektem, który nieco mi przeszkadzał był fakt, że nie spałem już prawie 40 godzin i tu chłopaki postanowili mi pomóc